czwartek, 31 sierpnia 2017

Zabawa blogowa "20"

Asia ogłosiła u siebie zabawę, w której namawia do napisania 20 faktów o sobie. Nie ukrywam, że czytałam z ciekawością posty na Waszych blogach i postanowiłam dołączyć. Rzadko wpadam z hafcikami, to dziś tak po prostu ;)

1. Z zawodu jestem nauczycielem. Przez jakiś czas pracowałam w innej branży, ale rozważam powrót do szkoły.
2. Najbliższy rok spędzę najprawdopodobniej w domu na etacie mamy.
3. Nie przepadam za kotami. Co jak zauważyłam nie jest zbyt częste u hafciarek :) nie, żebym całkiem nie lubiła! Lubię, owszem, ale bez szczególnego sentymentu.
4. Za to wielką sympatią darzę gryzonie. Przetoczyło się przez mój dom całe ich mnóstwo, jednak najbardziej w pamięć i serce zapadły mi szczury.
5. Boję się pająków, robali i wszelkich oślizgłych stworów, jak jaszczurki czy węże. Brrr!
6. Wakacje często zdarzało mi się spędzać pod namiotem. Dzisiaj zastanawiam się, jak to przeżyłam, biorąc pod uwagę powyższe :) Parę anegdot  krąży jeszcze pewnie wśród znajomych. Czy aby żaden "potwór" nie zakradł się do mojego śpiwora sprawdzałam co wieczór!
7. Uwielbiam górskie spacery. Nie jeżdżę na nartach, ale chodzić uwielbiam! Staram się zarazić tą miłością moich synków.
8. Kawał życia spędziłam w harcerskim mundurze. Piękne czasy :)
9. Latem lubię zapach rozgrzanego sosnowego lasu. Dobrze mi się kojarzy.
10. Zajadam słodycze w hurtowych ilościach. Najbardziej lubię lody, słony karmel i białą czekoladę.
11. Piję kawę rozpuszczalną z mlekiem. Mało to wymyślne, ale lubię i już!
12. Uwielbiam pizzę.
13. Lubię grać w planszówki. Nie mam za to głowy do kart. Kolory odróżniam ledwo co i nie jestem w stanie zapamiętać zasad.
14. Kocham czytać! Czytuję thrillery, kryminały, bardzo wybiórczo literaturę kobiecą, lubię też dobre fantasy. Ostatnio pochłonęła mnie "Gra o tron" (książka, rzecz jasna, w serial się nie wciągnęłam).
15. Jedną z moich ulubionych bohaterek literackich jest Ania z Zielonego Wzgórza. Wracam do tych książek z wielką przyjemnością.
16. Lubię zbierać grzyby. Wybieram się na nie zazwyczaj z tatą. W tym roku coraz częściej towarzyszy nam mój starszy synuś :)
17. Mam sporą tendencję wypadkową. Nie bardzo wiem, jak to określić :) przytrafiają mi się czasem nieprawdopodobnie głupie rzeczy.
18. Lubię jeździć samochodem. Najchętniej jako pasażer :)) Ponoć świetnie zastępuję nawigację, więc przy okazji jakiś pożytek ze mnie jest.
19. Słucham głównie rocka.
20. Rzadko oglądam TV. W ogóle filmy oglądam niezbyt często.

I to byłoby na tyle. Następnym razem będzie już hafciarsko.
Pozdrawiam :)

środa, 23 sierpnia 2017

Moje pierwsze wygrane Candy!

Jakiś czas temu zgarnęłam moją pierwszą nagrodę w candy :-) Paczka od Iwonki przyszła do mnie już 3 tygodnie temu, ale nie zdążyłam Wam jej pokazać przed urlopem, toteż chwalę się dopiero dziś.
Urzekły mnie robione przez Iwonę rozetki z herbacianych papierków :) nie tylko pięknie i delikatnie wyglądają, ale też cudownie pachną! Ech, mówię Wam, rozpakowywanie tej paczki to była czysta przyjemność :)
A więc po kolei: rozetki i karteczka
Jedna z Iwonkowych rozetek nie załapała się nawet na zdjęcie, bo prawie od razu powędrowała na kartkę. 

Zestawy papierków do wykonania podobnych rozetek:

Zostałam też obdarowała mnóstwem przydasi - bazy do kartek, wstążki, koronki, kwiatki, perełki, kostki 3D, kanwa - przyznam, aż tyle zupełnie się nie spodziewałam :)

Było jeszcze coś dla łasuchów (cudem tylko do zdjęcia dotrwało!), a cała paczka prezentowała się tak:

Ciężki sprzęt pod ławką dojrzałam dopiero przy pisaniu posta ;)

Iwonko, dziękuję Ci jeszcze raz! Wspaniałą niespodziankę mi zrobiłaś!

niedziela, 6 sierpnia 2017

Na słodko

Nie jestem szczególną wielbicielką miodu. Ba, wręcz nie cierpię jego smaku. Moje dziecko jest za to miodożercą jakich mało i to od najmłodszych lat. Tak więc wyprawa na festyn z okazji święta miodu była wręcz oczywistością :)

Słoiczek na zdjęciu kryje nowy rodzinny przysmak - miód z cynamonem. Okazało się, że to połączenie jest tak udane, że nawet ja przełamuję się i czasem dodaję pół łyżeczki do kawy.
Takie mini hafciki powstały dwa. Jeden powędrował jako prezent, razem z słoiczkiem miodu ma się rozumieć, a drugi popełniłam do siebie. Wszak miód w naszej kuchni na honorowym miejscu,więc miło jak ma ładny kubraczek :)


Pierniczek też został zakupiony na festynie a drożdżówki to nasz kolejny domowy (cynamonowy) przysmak, znikają w okamgnieniu :) Dziecię jak akurat nie pałaszuje miodu, na bank rozgląda się za czymś z cynamonem w składzie, to też drożdżówy weszły nam na stałe do menu. Jak kto pyta, to dodatkowe kilogramy mamy są zawsze przez dziecko: sobie przecież nie piekę, a w samotności nawet maluch jeść nie lubi :D Przepis pochodzi stąd - klik.



Haftowałam na Aidzie rustico 20ct jedną nitką. Maleństwa, więc migiem powstały. Zdecydowanie muszę robić więcej takich małych wzorków, bo chwila moment i już cieszą oko :)

Zdjęcia niestety z datownikiem. Oczywiście zapomniałam o nim przy robieniu zdjęć a potem to już było za późno... Aparat pożyczony od taty a ja, blondynka, nijak datownika wyłączyć nie potrafię ;)

Dziękuję Wam serdecznie za ciepłe słowa i tak miłe komentarze pod poprzednimi postami :)